Oficjalna strona poetki Gitty Rutledge Gitta Rutledge.com

Czytając tę wzruszającą i piękną bajkę „Wśród Przyjaciół” zastanawiałem się czy Gitta Rutledge – znana i ceniona autorka wielu książek, pisząc tym razem dla dzieci sięgała do swoich wspomnień. Dla najmłodszych (o czym wiem z własnego doświadczenia i licznych obserwacji) tworzy się z wielkiej miłości do ludzi, do Ziemi, do wszystkich żyjących istot. Wymaga to wyjątkowego stanu duszy, psychicznego zbliżenia się do tych, odkrywających właśnie świat w jego najpiękniejszych kolorach i kształtach.

Postać Pani Walewskiej, kojarząca się nam głównie z cesarzem Francuzów – Napoleonem, tu okazuje się być starszą uroczą damą – babcią – opiekunką kotków, piesków, kaczuszek, myszek, motylków… A przy tym współczesną podróżniczką, zwiedzającą i poznającą świat, przelatującą z kontynentu na kontynent, z miasta do miasta… I świat staje się nagle mały, odległości kurczą się i wszystko jest w zasięgu naszych możliwości, otrzymujemy od losu niespodziewane szanse. Ta wizja Ziemi oplecionej liniami naszych wędrówek, chyba najgłębiej łączy postać cudownej Babci z autorką nie mniej cudownej bajki.

Czy jest to opowieść w pełni radosna, czy nieco smutna? A może po prostu pogodna? Poetka-autorka wprowadza nas w orbitę losów dobrej, życzliwej, przychylnej wszystkim mądrej kobiety, prawdopodobnie też zmagającej się z samotnością i wypełniającym ją niepokojem.

A zwierzątka – bohaterowie tej baśni nie baśni poszukują swojego miejsca, spokojnego kącika, jasnej przystani, momentu szczęścia – i odnajdują je dzięki wrażliwemu, spontanicznemu charakterowi Babci Walewskiej i jej podróżniczym pasjom… Bardzo szlachetne, przejrzyste przesłanie: dobro powraca dobrem, życzliwość – życzliwością, chwila szczęścia warta jest długiej podróży. I oto mała myszka odnajduje swoją drugą połowę w Katedrze Notre Damme w Paryżu, a kotek przeżywa wyjątkową transformację w… motylka i z powrotem. A ja – stary pisarz przypominam sobie nieszczęśliwego dzwonnika z tejże paryskiej katedry i kolorowe motyle z „Alicji w krainie czarów” Lewisa Carolla, mistrza literackiej metamorfozy.

A poszerzając przesłanie autorki – pomagając innym pomagamy również sobie. Przyjaźń i opieka nad małymi zwierzątkami bohaterami bajki dodaje sił, pomaga zachować równowagę, uświadamia jak bardzo jesteśmy sobie potrzebni i jak bardzo potrzebujemy uczuć. Dostrzegamy słabszych, chorych, przestraszonych. To nie tylko psychologiczna terapia, to zwykły ludzki obowiązek i nie wolno o nim zapominać. Gitta Rutledge wraz z bohaterką bajki Panią Walewską, uczą nas nieobojętności. Spoglądając z perspektywy wysokich przelotów pozwalają dojrzeć najbliższe człowiecze troski, marzenia, nadzieje. A już od czasów Ezopa Fryga odkrywaliśmy w zwierzęcych postaciach nasze własne osobowości, zachowania, charaktery. Radości i troski piesków, kotków, myszek i kaczuszek są również naszymi radościami i troskami.

Gitta Rutledge stworzyła piękną, wzruszającą opowieść dla najmłodszych słuchaczy i czytelników… Chwilami pobrzmiewają w niej echa poczciwego Koziołka Matołka Kornela Makuszyńskiego – wyraźne w rytmice niektórych strof. Całość bajkowej kompozycji „Wśród Przyjaciół” to własny indywidualny pomysł i spełnienie autorki, jak to się mówi, od A do Z. Wpływów innych bajkopisarzy tutaj nie znalazłem. Zapewne nie latali tak często, tak wysoko i w tak doborowym towarzystwie.

Andrzej Zaniewski